Grześ częstował nas wczoraj tymi pysznościami, ale zostawiłam aparat w szkole i nie mogłam dodać zdjęcia. Ciasteczka pięknie pachniały i były niezwykle starannie ozdobione. Ania dostała Rudolfa, bo miał czerwony nos.Grześ poświęcił z mamą dużo czasu, by sprawić nam taką smaczną radość. Dziękujemy, Grzesiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz