Taka ciekawostka, ale też wygoda. Wcześniej ozobocik czytał komendy z kolorowych kresek, które mu wyrysowała nasza pani. Wymagało to precyzji. Ozobocik jeden, nas dużo. Ale i tak było sporo radości, bo tak wesoło się kręcił i do nas mrugał światełkami.
Dziś przyszła pora na komendy w programie. To dla nas nic nowego, znamy komendy Scratcha. Poza tym on posilał się prosto z ekranu i to było niesamowite.
Z pewnością dzieci były zaciekawione działaniem tego urządzenia ;) Teraz nowe technologie potrafią nas zaskoczyć na każdym kroku ;)
OdpowiedzUsuń