Tyle się działo, bo dzień dość długi. Nawet pogoda zdążyła się zmienić z letniej na jesienną.
Przeczytałam kolejne rozdziały książeczki o Zuzi. To dziewczynka, która też rozpoczęła naukę w klasie pierwszej. Potem trenowaliśmy kształtne pisanie szlaczków, szeregowalismy elementy, bawiliśmy się figurami geometrycznymi, podpisaliśmy klasowy plakat z zasadami, wreszcie był czas na zabawę w dyrygenta, rozwiązywaliśmy zagadki na tablicy multimedialnej...kolorowaliśmy maskę tygryska. Działo się.
Jutro kolejny szkolny dzień, mam nadzieję, że tak samo przyjemny.
Dlatego pewnie mój syn wcale nie ma ochoty opuszczać po lekcjach szkoły :) dziękujemy za codzienne relacje i serdecznie pozdrawiamy. Rodzice Pierwszaka.
OdpowiedzUsuń